poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Biesiady staropolskie

Jestem typem człowieka który lubi się bawić. Z umiarem ale lubię. Nigdy nie tracę kontroli nad tym co się dzieje a w szczególności jak jestem na jakimś bankiecie firmowym. Moim ulubionym typem rozrywki są biesiady staropolskie. Jak wiecie często wybieram się do mojego fajnego dworku pod stolicą. Dla mnie dworek staropolski to coś cudownego. Spędzam tam bardzo aktywnie czas co oznacza też w jakimś stopniu imprezowanie(kulturalne oczywiście). Nie raz jak tam jestem to widzę jak są szykowane bankiety firmowe czy imprezy plenerowe dla firm. Ja stoję trochę z boku tego wszystkiego. Czasem odwiedzam takie gospodarstwo agroturystyczne pod warszawą zupełnie sam, bez kolegów. Wtedy zorganizować sobie muszę sam czas. Kiedy pada siedzę w hotelu i przyglądam się tym wszystkim ludziom którzy przyjeżdżają się bawić. Jest to hotel z salą bankietową więc nie ma problemu z odpowiednim miejscem na balety. No ale co do biesiady...

Biesiady, bo tak to nazwałem, często robię sobie z ludźmi z okolicy tego hotelu. Znam tam wiele osób którzy nie lubią bankietów a nawet nie wiedzą co to jest. Spotykają się przy ognisku ciepłymi wieczorami a jak nie są ciepłe to mają odpowiednie płyny ale stały się ciepłe;) Siedzimy, gadamy, jemy co tam sobie usmażymy na ogniu. Takie staropolskie spotkanie jakby czas się zatrzymał.Nikt już chyba nie podtrzymuje takiej tradycji że wszyscy zbierają się razem i spędzają czas. z pewnością hotel z salą bankietową warszawa nie zapewni takich atrakcji ale dla ludzi z miasta nawet stadnina koni czy nawet ta impreza jest czymś niespotykanym. Mi to już przestało wystarczyć.